20 – 21 czerwca 1915 r. – to data największej tragedii, jakiej doświadczyła w ciągu swych dziejów nasza Wspólnota Parafialna i Ziemia Klwowska…
Z przeszłości wyrasta nasza teraźniejszość
20-21 czerwca 1915 r.– to data największej tragedii, jakiej doświadczyła w ciągu swych dziejów nasza Wspólnota Parafialna i Ziemia Klwowska. 21 czerwca Austriacy wysadzili w powietrze dynamitem wieżę naszego kościoła, która zniszczyła następnie nawę świątyni, gdyż ta nie posiadała sklepienia, a jedynie sufit. Pozostały tylko mury prezbiterium i dwie boczne kaplice, choć i one zostały mocno uszkodzone.
A wszystko zaczęło się 23 maja 1915 r. (wówczas była to uroczystość Zesłania Ducha Świętego) – wtedy Klwów znalazł się na linii frontu, pomiędzy pozycjami wojsk rosyjskich i austro-węgierskich. Odziały carskie zajmowały tereny na północ od Klwowa, zaś te drugie znajdowały się w Borowej Woli, Sulgostowie i Kadzi. Klwów w tym czasie opustoszał, pozostali jedynie Księża, kilkunastu Polaków i trzech Żydów. W końcu Rosjanie zostali wyparci z Klwowa.
Ks. Wincenty Wróbel, ówczesny wikariusz klwowski, w Kronice Parafialnej napisał: 23 maja (niedziela Zesłania Ducha Świętego) jeden pocisk armatni wpadł do budynku plebańskiego, drugi upadł na podwórzu, trzeci zaraz za parkanem cmentarnym. Pociski armatnie austriackie padały przeważnie w okolicy kościoła i plebanii bo tu rzeczywiście skupili sie Rosjanie.
W wyniku działań wojennych nastąpiło niemal całkowite zniszczenie Klwowa. Spaleniu uległa m.in. plebania, wikariat i organistówka, dom zakonny Sióstr Służek NMPN. Oprócz Klwowa spalone zostały: Klwowska Wola, Podczasza Wola, Głuszyna. Z kolei zabudowania w Kadzi i Sulgostowie (w tym i te po rodzinie Świdzińskich) zostały rozebrane przez wojska austriackie i przeznaczone na umocowania okopów.
Ks. Wróbel opisał we wspomnianej Kronice Parafialnej widok Klwowa, po wojennych walkach: Straszny i przejmujący widok przedstawił mi się, gdym wjeżdżał do Klwowa. Miasteczko, za wyjątkiem kilku do dziesięciu domów, spalone, z kościoła trochę murów i kupa gruzów, plebania, wikariat – okopcone mury, nie mogłem powstrzymać łez, patrząc na takie zniszczenie.
Według ks. Jana Wiśniewskiego, w wyniku zniszczenia przez Austriaków kościoła w Klwowie – również trumny z doczesnymi szczątkami rodu Świdzińskich, spoczywające w podziemiach naszej parafialnej świątyni, uległy pożarowi. [Historyczny opis kościołów miast, zabytków i pamiątek w pińczowskiem, skalbmierskiem i wiślickiem, Mariowka 1927, s. 34].
Ostatnio redakcji naszego portalu parafialnego udało się odnaleźć w zbiorach archiwum Narodowej Biblioteki Austrii w Wiedniu zdjęcia przedstawiające zniszczenia naszego kościoła i Klwowa w czasie I wojny światowej [Zob. poniżej].
Autor: Red. ParafiaKlwow.pl